czwartek, 13 lutego 2014

Walentynkowa magia ... znikła.

Jutro są walentynki - święto zakochanych. Jedni je spędzą przy świecach w domowym zaciszu, inni w ulubionej restauracji, może pójdzie ktoś do kina albo na zabawę walentynkową... A ja? A ja im zazdroszczę! Tak, wiem, że to nie ładnie komuś czegoś zazdrościć, ale zazdrość wypełnia mnie po same brzegi, aż kipi ze mnie. 

Jestem zakochana, od 6 lat w jednym mężczyźnie i nie wyobrażam sobie życia bez Niego, a mimo tego nie mogę z Nim świętować. Ja nie pójdę na kolację, a nawet nie posiedzę z Nim w domu. Ja bym już zamiast prezentu walentynkowego wolała by na mnie nakrzyczał. Mogłabym się z Nim pokłócić o drobnostkę! Byle by był... Koło mnie...

Ale ja mogę pomarzyć! Zamiast buziaka i prezentu walentynkowego będę miała krótki telefon. Może 10 minut jak nam się poszczęści. A później? Później ucałuję Marcelka od taty i poczuję ogromną pustkę...

Najbardziej boli ta świadomość bycia "zajętą".

Zdjęcie zrobione jakieś 2 lata temu.


Teraz słowa płyną mi prosto z serca do palców które dotykają klawiszy klawiatury. Zanim zaczęłam pisać wiedziałam o czym to będzie, wiedziałam jakich słów użyję, wiedziałam wszystko… A teraz nie wiem nic… Nie pytaj co to znaczy, sama tego nie wiem, nie potrafię wytłumaczyć. Chce żebyś był przy mnie na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie… Chce być przy tobie w chwilach pięknych i w tych najgorszych. Dla ciebie mogłabym zrobić wszystko nie oczekując nic w zamian. Czy to miłość… Chyba tak… Ręce mi drżą przy pisaniu… Serce mi bije jak szalone a jednocześnie czuje jakby się zatrzymało. Nie czuje nic, słyszę tylko jego szaleńcze bicie. Kiedyś spytałeś co ja w tobie widzę… Odpowiedziałam tylko tak jak umiałam. Spróbuje odpowiedzieć ci teraz. Może niektóre zdania wydadzą ci się zużyte, puste i bezwartościowe ale ja tak czuje. Jesteś dla mnie całym światem, a cały świat bez ciebie jest niczym. Wszystkie kolory bez ciebie blakną i nic nie znaczą, przy tobie nawet szarość staje się tęczą wszystkich barw. Przy tobie moje zmysły się budzą i odkrywają na nowo świat. Kiedyś żyłam inaczej. Nie znałam tego uczucia. Może było mi trudniej, może łatwiej. Nie wiem. Nie znałam tego uczucia i nie wiedziałam co tracę. Teraz gdy ciebie nie ma wiem i to jest chyba najgorsze… Ale nikt nie może odebrać mi marzeń… Nikt mi ciebie nie zastąpi, z nikim nigdy się tak nie czułam i z nikim się już tak nie poczuje. Czasami się czuje jak narkoman na głodzie. Jak narkoman czekam na choćby maleńki znak od ciebie, na rozmowę, na spotkanie, na dotyk… Uwielbiam jak mnie dotykasz chce być cala twoja, chce być dla ciebie… Chce znaczyć dla ciebie chociaż trochę tego co ty znaczysz dla mnie.
Zawsze jak się budzę robię się smutna bo nie ma cie obok mnie…A potem myślę o tobie. Myślę cały czas… Gdy się modle, gdy jadę autobusem, gdy jestem u lekarza i na kawie u koleżanki… Jednym słowem zawsze. Więc w pewien sposób jesteś zawsze obok mnie. Najczęściej tylko w myślach niestety. Codziennie czekam na ciebie. Codziennie mam nadzieje ze to dzisiaj. Ze słyszę silnik twojego samochodu, twoje kroki, twój głos… Codziennie chce poczuć twój dotyk na mojej skórze, zapach twoich włosów i skóry, dotyk twoich warg. Wiem ze to niemożliwe ale chce... Dla mnie  jesteś wyjątkową osobą. Wiele razy myślałam ze jestem zakochana. Ale dopiero teraz jak doświadczyłam tego wiem co to słowo znaczy naprawdę, wiem już co mięli na myśli poeci i pisarze. Teraz dopiero rozumiem  ich przekazy, ich słowa…
Musiałam nauczyć się kochać, nauczyć się życia , nauczyć się samej siebie… Teraz uczę się dzięki tobie. Uczę się cierpliwości czekając na ciebie. Uczę się cieszyć krótkimi ulotnymi chwilami. Uczę się jak być szczęśliwa gdy cie przy mnie nie ma (to mi akurat nie bardzo wychodzi). Chce nauczyć się jeszcze ciebie....



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli podoba Ci się "mój kawałek podłogi" zostaw coś po sobie :)