poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Matki czas dla siebie.

Każda Matka marzy o odrobinie Wolnego Czasu. 
No chyba nie znam takiej co by nie - chyba sado-macho czy jak to tam się pisze jest.

Sprzedanie dziecka dziadkom może rozbudzić nadzieje na spełnienie tego marzenia. 
Ale co jak dziadkowie z nami pod jednym dachem mieszkają?!
Pozostaje jedynie uśpić Małego Potwora, a wieczór mamy dla siebie. 

Niestety, okazuje się, że Mały Potwór akurat tego dnia będzie zasypiał od 19 do 21, nieustannie domagając się tulenia / noszenia na rękach / nowej porcji mleka / podawania smoczka / wyciągana pieluszki z pod pleców etc. 
O 20 Potwór w końcu pada.

Pozostaje tylko:
- zetrzeć z podłogi ślady ulewek i wszelkich innych śladów małej istoty.
- zdjąć suche pranie z suszarki i poukładać je w szafach, a wspominałam, że ja prawie wszystko prasuję?! A taki mały mój mankament pedantyczny mam.
- wywiesić nowe pranie i wstawić jeszcze następne
- pomyć bultę i uruchomić wyparzarkę.
- posprzątać porozrzucane zabawki, książki i gazety
- zjeść coś ?
- zmyć makijaż (po cholerę malowałam te rzęsy!)

Nie jest jeszcze tak źle, załapię się na jakiś odcinek porodówki lub tych młodych mamusiek in Poland.
Oczywiście zasypiam podczas reklam poprzedzających emisję.  

Jednak od kiedy mój wolny czas polega na rozgotowywaniu warzyw i przypalaniu mięsa, i zwalczaniu kamienia w toalecie, od kiedy reklamodawcy patrzą na mnie jakby nieco inaczej, bo zamiast reklam towarów pożądanych i luksusowych stale trafiam na te, w których jakieś idiotki mają "zaufać różowej sile", otrzymawszy do testowania nową kostkę rosołową "od razu robią bitki", a satysfakcję osiągają jedynie, gdy mąż poprosi je o dokładkę bigosu, po prostu szlag mnie trafia.

Gwiżdżę na taki wolny czas. 

Idę obudzić Młodego.

4 komentarze:

  1. Ciesz sie ze masz chociaż dziadków my mieszkamy w uk i jesteśmy zdani na siebie ale fakt jeśli chodzi o czas na jakiś film czy serial to jakoś sie znajdzie i ja mojego męża nie rozpieszczam obiadami (je w pracy zeby nie było ze głodny chodzi) wiec jak nie padam na twarz to wieczory sa moje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poddałam się jeśli chodzi o filmy. Wyszukiwałam coś ciekawego, a nawet zapisałam sobie co kiedy leci. Kończyło się zazwyczaj tym, że po 10 minutach zasypiałam ;)

      Usuń
  2. Czas wolny? No, jeszcze mam go w ciągu dnia, bo mała śpi. Ale zazwyczaj jedną drzemkę zamieniam, na kurs gotowania we własnej kuchni, by stworzyć już nie tylko coś jadalnego, ale smacznego :). Druga schodzi na pranie, sprzątanie (boszsz... ja chyba cały czas gdzieś sprzątam lub gotuję! ;/) itd.
    Ale wolny czas od tego wszystkiego? Na film, na własne chciejstwa i hobby? eee... albo przy małej, albo łapię w ciągu dnia chwilę, kiedy ziemniaki się gotują, albo właśnie rzuciłam ścierkę, a mała jeszcze się nie obudziła.

    Mam też swoją małą chwilkę na spacerze. Chadzam sama. Mała jeszcze nie mówi i bardziej interesuje ją wisząca zabawka, pielucha czy własne stopy niż moja pseudo-ciekawa gadka. Dlatego zabieram ze sobą mp3 i... słucham audiobooków. Nie muzyki. Muzykę mogę słuchać z dzieckiem, co kocham. Ale na książce potrzebuję chwili skupienie. Zwłaszcza, że słucham po angielsku, bo nie odbić się całkowicie i nie zaprzepaścić całkiem dobrego opanowania tegoż języka. Ale przecież tyle po polsku jest dobrze przeczytanych książek - może spróbujesz? Ja to odkryłam, kiedy okazało się, że mała nie lubi stacjonarnych spacerów: ja na ławce z książką, a ona w wózku. Poza tym jednak jest do też jakaś dawka ruchu dla mnie, pracującej głównie przy kompie.


    PS. Czekam na maila ^_^

    OdpowiedzUsuń
  3. Marcel niestety w dzień ma tylko jedna drzemkę podczas której pranie, sprzątanie, wycieranie i doprowadzanie do porządku i stanu miłego dla oka ja wypełnia po brzegi. Jedyny czas to ten gdy zasypia wieczorem, ale zazwyczaj i ten czas to większości sprzątanie tylko w zwolnionym tempie.

    Ostatnio właśnie podczas wieczornego sprzątania znalazłam swoje cudne czerwone słuchawki i słucham muzyki.
    Tylko moja muzyka nie jest przyjazna dla ucha dziecka: Hardstyle itp.
    I o dziwo sprzątanie i inne obowiazki przyjemniejsze są :)

    Możesz mi podać kilka tytułów godnych polecenia?
    Tylko nie horrorów :)

    A maila już przeczytałam, tylko odpiszę wieczorem, bo muszę się skupić bardziej niż teraz.
    Aaa i na wiadomość też :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli podoba Ci się "mój kawałek podłogi" zostaw coś po sobie :)