sobota, 19 kwietnia 2014

Świąteczne przebudzenie...

Rankiem nie budzi mnie odgłos budzika, który dostał chrypki i radosną melodyjką nie nawołuje mojego mózg do powrotu z krainy snów do cielesnej powłoki. 
Nie budzą mnie też trele ptactwa, ani odgłosy pierwszych oddechów mojej wsi. 
Tak na prawdę, nie istnieje wiele sił ani natury, ani argumentów, które są wstanie wywołać u mnie reakcję radości na myśl o porzuceniu zacisza pościeli. 
Proces dobudzania jest z reguły długi oraz nader bolesny, także dla towarzyszących mi członków rodziny. 
Nie jestem skowronkiem. 
Uwielbiam nocną samotność, gdy przy wtórze spokojnego oddechu dziecka mojego oddaje się całkowicie niepotrzebnym zajęciom jak prasowanie, sprzątanie czy blogowanie.



W cichości serca zazdroszczę Marcelowi, że wstaje chętnie, wręcz euforycznie oraz w harmonii z naturą - czytaj wtedy gdy wstają kury, czyli bardzo wcześnie.
Otwiera oczęta ozdobione wachlarze zaskakująco majestatycznych (jak na chłopca) rzęs i niemal ćwierka z radości.
Zero lenistwa, zero problemów egzystencjalnych pt. "Po co?" , "Dlaczego?" , "I co dalej?" - tylko stuprocentowa witalność, gdy ja porą poranną przebywam w stanie niebytu świadomości.
Ciało moje ponaglane kawowym nałogiem zwleka się z łóżka i sunie niczym zombi przez korytarz.
Kończyny poruszają się nierytmicznie, a świadomość nie wróciła jeszcze pod czaszkę z nocnej włóczęgi.
Pierwsze łyki kawy rozgrzewają ciało, a przenikający do tkanek narkotyk powołuję do życia byt zwany Mamą Blog'ującom.
Świadomość rozsiada się wygodnie i zapowiada, że pora zacząć dzień!




Do niedawana sądziłam, że ów głód kawowy jest jedyną siłą będącą w stanie mnie obudzić.
Po  porodzie odkryłam drygą - mój syn.



_________________________________________________________________________________________________________

Chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji świąt Wielkanocnych! 

Dużo zdrowia i szczęścia :* 
Mama Blog'ująca
Marcelek.



                                    
                               

2 komentarze:

  1. Dzięki za życzenia i wzajemnie składamy życzenia rodzinnych świąt...
    Ja dziś miałam " ząbkową noc" ; od 3 w nocy usypianie i łagodzenie bólu ...czternastmiesięcznego brzdąca...:-) kawka już wypita... już trochę lepiej, a mały odsypia....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuje i łącze się w bólu - ząbkowanie to zmora każdej matki.
      Mój (miesiąc starszy) ma aktualnie przerwę, ale szykują mu się trójki co matki wcale nie cieszy, bo podobno to najgorszy moment podczas ząbkowania.

      Dziękujemy za życzenia :*

      Usuń

Jeśli podoba Ci się "mój kawałek podłogi" zostaw coś po sobie :)